Mega Rajd - 1500 km konno

Rajd konny od Tatr do BałtykuMyślenice i nasz ośrodek  znalazły się na trasie ekstremalnie długiego rajdu konnego.Małżeństwo Emilia i Piotr Smeja zdecydowali się na wyprawę życia ;trasa biegnie od Bałtyku do Tatr. Wg danych GPS Emilia i Piotr przy wjeżdzie do SJK Hucuł w Myślenicach po 68 dniach wędrówki przekroczyli dystans 1500 km od startu. 

Wszystko zaczęło się dwa miesiące temu.W czwartek 13. czerwca na plaży u ujścia Wisły do morza.Z plaży w Mikoszewie wystartowali Emila na Samuraju (rasa Fiord) i Piotr na Kalinie (folblut) - obydwa konie mają po 9 lat.Trasa wiodła z wybrzeża na płd wschód przez Mazury oraz bokiem Warszawy do znajomego mnicha w Osiecku k/Warszawy. Ten odcinek trasy służyć miał również do zbudowania odpowiedniej kondycji do wędrówki po górach. Kolejny etap to góry od Bieszczad przez Beskid Niski,Sądecki,Pieniny,Gorce. Planowali  również wjazd Bukowiny Tatrzańskiej ale osobiste kłopoty zmusiły ich do modyfikacji planów. Ruszyli zatem z Jaworek koło Szczawnicy w kierunku na północ poprzez Kamienicę i Mszanę Górną. Dotarli do Myślenic do SJk Hucuł na Zarabiu. Plan na dalszą trasę przewiduje Wolę Radziszewską, Czernichów (przeprawa promem przez Wisłę), Jurę Krakowsko-Częstochowska,Częstochowa  następnie Łódzki Szlak Konny.

Zgodna opinia obydwu małżonków po przejeździe przez całą Polskę -  Polacy są narodem gościnnym. Przez dwa miesiace podróży w zasadzie nie mieli kłopotów z noclegami. Wszędzie byli  przyjmowani życzliwie i z sympatią. Zawsze znazło się wygodne miejsce dla nich oraz pełny żłób dla ich koni. Jedyną przykroscią jaka ich spotkała to utrata aparatu fotograficznego wraz z dużą iloscią zdjęć z wyprawy. Liczą na to, że może chociaż fotografie uda się odzyskać. Konie pomimo dość przeciwstawnych ras ( fiord i folblut) doskonale spisały się na trasie. Większą część trasy przeszły bez podków. Dopiero w górach zostały podkute. Emilia i Piotr są zwolennikami naturalnych metod jazdy konnej - stąd obydwa konie jadą na kantarkach sznurkowych bez wędzidła. Dzienne odcinki wynosiły od 40 do 60 km - najtrudniejsze były duże upały (40 stopni).Po powrocie z trasy tego rajdu Emilia marzy o nastepnych wyprawach; chciałaby zobaczyć zorzę polarną np na Syberii. Plan wyprawy to przejazd koleją transsyberyjską a następnie zaprzęgiem .... z psem rasy Huskie. Kolejnym wariantem wyprawy jest przejazd konnym wozem taborowym np wzdłuż polskiego wybrzeża.Życzymy Emilii i Piotrowi powodzenia na szlaku tej wędrówki oraz realizacji wszystkich kolejnych planów. Kilka fotografii z pobytu Emilii i Piotra można obejrzeć tutaj.

Odwiedza nas 9 gości oraz 0 użytkowników.